Oj, stępiło mi się pióro
ostatnio...oj, moje zmysły przestały wyczuwać dobre tematy.... oj,
nie chce mi się wyśmiewać, krytykować....
Oj, jakoś tak pacyfistycznie do świata
jestem ostatnio nastawiona. Bo, czy jest się o co bić?
Przywykłam już do wszechobecnej
obsesji związanej z takim na przykład seksem. Oczywiście, ze
przoduje tu nadal i nieugięcie, i pozostawia innych daleko w tyle,
kościół katolicki. Mają panowie problem i nie da się go ukryć.
Pamiętam z lat dziecinnych dziwny wyraz twarzy dorosłych, kiedy
pytałam ich o znaczenie szóstego przykazania. Wyraz niby polski, bo
z polskimi czcionkami i głoskami, a jednak obcy.
„Nie śpij w cudzym łóżku” -
próbował mi ktoś wytłumaczyć posługując się niewątpliwą
znajomością budowy słowotwórczej dziwnego wyrazowego tworu.
Nie dotarło. Jeździłam na kolonie i
spałam w obcych, czyli cudzych łóżkach.
Bardziej dotarło do mnie „Nie
pokazuj majtek”.
W ostateczności jednak przykazanie
„Nie cudzołóż” pozostało długo wielką tajemnicą. Tym
bardziej, ze dziwnie łączyło się z przykazaniem dziewiątym....
co to o zakazie pożądania żony jest. Cóż, internetu wtedy nie
było....
Dziś owe przykazanie jest naczelnym
przykazaniem kościoła w Polsce. Całe życie parafian skupia się
na jego przestrzeganiu lub łamaniu. Inne odeszły w zapomnienie...
Kto dziś pamięta o ósmym „ Nie mów
fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu” i o przykazaniu
miłości, które każe kochać bliźniego swego jak siebie samego?
Przywykłam już do nieustannego
łamania tego przykazania. Dziś obowiązuje inne „Kto nie z nami,
ten przeciwko nam”. Za łamanie tego grozi wykluczenie i parafialne i społeczne.
W czasie poprzedniej kampanii wyborczej wykluczono mnie z wielu
kręgów. Wyzwano i zdeptano moje poglądy. E, co mi tam. Ich czas
kiedyś się skończy.
Ja też mam bliżej niż dalej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz