I oto strajk jednej z
najbardziej wykształconej grupy społeczeństwa zakończył się.
Wyhejtowani, wyjajani przez rząd nauczyciele stają ponownie przed
spragnionymi wiedzy uczniami.
Właśnie spotkałam grupę
swoich uczniów – gimbaza oczywiście. Zapytali, czy nie mogliśmy
jeszcze tak postrajkować do majówki, znaczy się jeszcze dwa dni,
bo mogliby zaplanować wspólnie z rodzicami jakiś wypoczynek w
górach albo nad morzem.... rodzice właśnie wzięli trzy dni
urlopu, by mieć dziewięć wolnych.... A tu nic z tego, koniec
strajku i potomstwo wypada oddać na te dwa dni do szkoły pod opiekę
nierobów, nieuków i leni, znaczy się nauczycieli. Jak to biedny
rodzic przeżyje?
Dobra, zostawmy to, sprawa
rodziców.
Pytanie dlaczego
spragnieni wiedzy, znaczy się uczniowie, do szkoły się nie garną.
Cóż, polski uczeń ma nadal mentalność upadłego PRL-u.... szkoła
jest jak kibel, znaczy się WC, znaczy się toaleta – chodzisz, bo
musisz. Z pojęciem, że życie jest jak papier toaletowy –
długie, szare i do du... mamy obraz prawdziwego Polaka. Do tego
dochodzi pojęcie pracy. Bo, według większości narodu, która
objawiła się podczas strajku nauczycieli, pracuje ten, co pracuje
fizycznie. Nie kopiesz rowów, nie układasz kostki brukowej, nie
nosisz cegieł, nie sprzątasz ulic – znaczy się nie pracujesz.
Ponownie wracamy do czasów PRL-u, ulubionego okresy obecnej władzy.
Dobra, zostawmy to, nie o
tym miałam pisać.
Zajmijmy się pracą
nauczycieli. Naród w postaci owych fizycznych i hejterów uświadomił
nam, że pracujemy tylko 18 godzin tygodniowo. Powinniśmy tę wolę
uszanować. Czy potrafimy wypełnić wszystkie ciążące na nas
obowiązki w ciągu słynnych 3,6 godzin dziennie – zapytał
wczoraj jeden z ludzi na wiadomym portalu społecznościowym.
Oczywiście.
Zatem do działania. Oto
pełna lista obowiązków – według Karty Nauczyciela
https://www.lexlege.pl/karta-nauczyciela/rozdzial-2-obowiazki-nauczycieli/6150/
i moje propozycje realizacji:
Nauczyciel obowiązany
jest:
1. rzetelnie realizować
zadania związane z powierzonym mu stanowiskiem oraz podstawowymi
funkcjami szkoły: dydaktyczną, wychowawczą i opiekuńczą, w tym
zadania związane z zapewnieniem bezpieczeństwa uczniom w czasie
zajęć organizowanych przez szkołę;
Podstawowym
zadaniem szkoły jest nauczanie. Uczymy. Podczas lekcji –
wychowujemy (wszak każda lekcja, nawet matmy powinna mieć cel
wychowawczy). Opiekujemy się. Po lekcjach obowiązki opieki
przejmuje taka np. świetlica. Nie
jest napisane, że musimy organizować wycieczki, wyjścia do kina,
teatru... Nie jest napisane, ze musimy organizować akademie ku czci
i apele o kulturze jedzenia.
2.
wspierać każdego ucznia w jego rozwoju;
Oczywiście, ze wspieramy
– dobrym słowem oczywiście, prośbą, by dziecię rozwiązało
zadanie z gwiazdką, znaczy się trudniejsze. Nie jest napisane,
że mamy z tym maleństwem siedzieć po lekcjach, wyjaśniać,
przygotowywać zadania i sprawdzać je. Jeśli dostaniemy tzw.
godziny na kółko matematyczne, płatne oczywiście, to będziemy
uczyć.
3. dążyć do pełni
własnego rozwoju osobowego;
3a) doskonalić się
zawodowo, zgodnie z potrzebami szkoły;
Genialny punkt! Rozwijamy
się poprzez taki kontakt z przyrodą i jedziemy na majówkę z
rodziną, wszak rodzina, nasza też, to podstawowa komórka
społeczna. Nasz rozwój osobowy następuje w wyniku czytania
odpowiedniej literatury. Związane jest to ściśle z doskonaleniem
zawodowym, zgodnie z potrzebami szkoły. Poloniści niech oglądają
produkcje marvelowskie – filmy oparte na literaturze komiksowej.
Warto je polecić również informatykom w celu zapoznania się z
komputerowymi efektami specjalnymi. Dla nauczycieli przedmiotów
ścisłych obowiązkowe filmy to „Teoria wszystkiego” - życiorys
Hawkinga i „Piękny umysł” - Nash.... wybaczcie pełnej listy
filmów dziś nie podam. Zatem kochani – nie jest napisane, że
macie uczestniczyć w szkoleniach, studiach podyplomowych, zwłaszcza
na własny rachunek.
4. kształcić i
wychowywać młodzież w umiłowaniu Ojczyzny, w poszanowaniu
Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, w atmosferze wolności
sumienia i szacunku dla każdego człowieka;
Ojej, ojej niebezpiecznie
się robi... O ile umiłowanie Ojczyzny, wolność, szacunek to jeden
z celów wychowawczych lekcji, to z poszanowaniem Konstytucji mamy
problem.... skoro wiadomi ludzie twierdzą, że jest reliktem złej
przeszłości, to jak należy ją szanować.... Ot i zagwostka....
Zostawmy to zagadnienie i niech każdy belfer zgodnie z sumieniem
rozstrzygnie sprawę na swojej lekcji w ramach 18 godzin
tygodniowo... w końcu też ma wolność sumienia.
5.
dbać o kształtowanie u
uczniów postaw moralnych i obywatelskich zgodnie z ideą demokracji,
pokoju i przyjaźni między ludźmi różnych narodów, ras i
światopoglądów.
I wpadliśmy jak przysłowiowa śliwka w kompot. Weź tu
człowieku mów o przyjaźni między narodami, rasami i
światopoglądami skoro uchodźców nie chcemy, ludzi z grupy LBGT
potępiamy, jedyną słuszną religią jest wiadoma... Może na
przykład na chemii.... zasady, kwasy, związki.... Nie jest
napisane jakie.
No dobra, na dziś koniec. Mój czas na napisane
felietonu minął, o czym przypomina mi pies, bo chce na dwór.
Kochani nauczyciele, wykorzystajmy nasz osiemnaście
godzin zgodnie z wolą społeczeństwa. Nie wysuwajmy się, w ramach
podlizywanie władzy, przed szereg!