niedziela, 8 grudnia 2019

Coś z tym światem jest nie tak.....




Nasza NOBLISTKA wygłosiła swój wykład w krainie Nobla. Przeczytałam. Nieskalanie czysta i piękna polszczyzna. Głębia filozoficznej myśli. Trafne przykłady, takie, które każdy powinien kojarzyć. Jak na pisarkę przystało – wiele sformułowań mogących stać się mottem wiersza lub aforyzmem, czyli mądrością.

Póki co internet się zachwyca lub hejtuje. Tradycyjnie. Niektórzy próbują polemizować. Wszak już Mickiewicz napisał „Ja proch będę z Panem gadał”, co miało oznaczać, że „Śpiewać każdy może”.

Ja też spróbuję.

„Coś z tym światem jest nie tak” - powiedziała Olga Tokarczuk. To tzw. oczywista oczywistość. Wypowiedziana jednak ustami Noblistki nabiera szczególnego znaczenia.

I ja się z tym zgadzam.

Tyle tylko, że z tym światem coś jest nie tak od samego początku, od kiedy pojawił się na nim człowiek.
Gdyby wszystko było w porządku i zgodnie z oczekiwaniami, Ewa nie sięgnęłaby po zakazany owoc. Już wówczas okazało się bowiem, że jeśli wszystko gra, jest raj i przystojny facet, to coś jest nie tak. I trzeba to sprawdzić.
Nie, nie jestem zwolenniczką twierdzenia, iż zerwany owoc przyczynił się do upadku człowieka. Wolę wersję, że pochodził on z drzewa wiadomości dobrego i złego i otworzył człowiekowi drogę do poznania świata, do wiedzy i poszukiwania mądrości. A to jak wiadomo też do niczego uporządkowanego nie prowadzi. O czym Olga też zresztą wspomniała.

Poznając świat, człowiek dowiedział się, że jest on jedną wielką sprzecznością. Taki ogień na przykład. Ogrzeje, zupę na nim ugotujesz, ale może cię spalić i w proch przemienić. I nie zawsze człowiek go człowiekowi złośliwie podkłada.
Po wielu tysiącleciach i masie doświadczeń człowiek przemówił najpierw ustami Sokratesa „wiem, że nic nie wiem”, a potem Kartezjusza „dubito ergo cogito, cogito ergo sum czyli wątpię więc myślę, myślę więc jestem”.
I tak człowiek wątpi, nic dalej nie wie.... a czas biegnie do przodu i świat w każdym dniu jego istnienia jest inny. Ciągle z tym światem jest coś nie tak.
W ostatnim roku swojej pracy przemówiłam do młodzieży w ostatniej klasie gimnazjum:
„Kochani, jeśli jakiś stary człowiek mówi, że was rozumie, nie wierzcie mu. Niemożliwe jest zrozumienie pokolenia młodszego o kilka pokoleń. I odwrotnie oczywiście też. Możecie natomiast uwierzyć komuś, kto powie, że stara się ów wasz świat zrozumieć”. 

Ze światem i ludźmi ciągle będzie coś nie tak.

Jako nastolatka buntowałam się przeciwko dorosłym. W wieku dojrzałym świat rzucał mi kłody pod nogi. Na starość też mi się nie podoba.

I jak tu żyć.... ??????????????

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz