film na dziś "Deszczowa piosenka"
Kiedy rozpoczynałam pisanie na
kwarantannie, postanowiłam dokładnie opisywać, co się działo
poprzedniego dnia. W pewnym momencie zrozumiałam, że wciąż dzieje się
to samo, czyli nic się nie dzieje.
Postanowiłam zatem podejść do tematu
kwarantanny problematycznie. Każdego dnia opisać jakiś problem, który
rzuca mi się w oczy i uszy oraz mój stosunek do niego. Nawet mam
kilka na najbliższe dni.
Aż tu nagle wczoraj wieczorem –
rewelacja! Coś się wydarzyło!
Zacznijmy od początku.
Przebywając na narodowej kwarantannie,
każdy szanujący się obywatel coś robi. Koleżanka na przykład –
biżuterię. Ja na przykład – piszę i słucham starych płyt
winylowych.
A znany filmowiec, którego też znam
osobiście – Petro Aleksowski wpadł na pomysł, by zmontować film
z filmików przesyłanych przez tzw. zwykłych ludzi,
przedstawiających ich zajęcia w czasie przymusowego pobytu w domu.
Kolejna ciekawa postać – muzyk
Michał Sołtan zaczął grać na balkonie ku uciesze sąsiadów i
dużym zainteresowaniu internautów, bo mini koncerty nagrywa jego
dziewczyna i przekazuje w eter.
Oba, jak to się teraz mówi –
projekty (ongiś – pomysły) bardzo mnie zainteresowały. Filmy na
słabej jakości kamerce w równie słabej jakości telefonie mogę
nagrywać i wysyłać. Jeśli nawet Petro ich nie wykorzysta, będzie
pamiątka z czasów wojny z wirusem.
Kilka wysłałam.
Każdego dnia czekam również na
nowinki ze strony Michała. Ponoć występował w jednym z programów
muzycznych. Nie wiem, nie oglądam. Ja nie od muzyki, ja od
literatury i koszykówki. Ale widziałam go w Łomży. Obserwowałam,
jak przygotowuje się do koncertu, jak bardzo się stara, żeby
wszystko grało. Nie tylko gitara i jego looper (może i niepoprawnie
powiedziane …). W sumie uznałam, że dzieciak ( dla mnie) ma to
„coś” i warto obserwować jego losy.
Wczoraj, kiedy wróciłam ze spaceru z
psem, wzięłam prysznic i tradycyjnie usiadłam przy kompie, by
odczytać ostatnie wiadomości z frontu.
Ujrzałam krótki film z moją piwnicą.
Znaczy się fragmentem jednego z moich nieudolnych filmików.
Petro zmontował. Dodał fragment
występu Michała na balkonie.
Ludzie! Poczułam się jakbym co
najmniej Oscara dostała za współpracę przy realizacji filmu!
Tak, to był ten promyk radości,
którego było mi trzeba. Gęba mi się zaczęła chachać. Dobra,
będę nagrywała dalej! Dobra, będę nadal słuchała Michała!
Piesku kochany, popatrz, to nasza
piwnica! - przemówiłam radośnie do swej suni.
Rety, jak pozornie niewiele człowiekowi
trzeba, żeby roześmiał się, żeby zapomniał o stanie oblężenia,
żeby poczuł, że to co robi, ma sens, że świat jeszcze ma sens.
Bo, nie wiem jak was, ale mnie zaczynają dopadać epizody, zwane
depresyjnymi....
Wczoraj zasnęłam bez pomocy tabletek.
A zasypiając myślałam o kolejnych filmikach, piosenkach i
wiosennym przymrozku za oknem.... To oznacza, że jutro będzie piękna pogoda.
Parę konkretów:
Swoje filmy wysyłajcie do Petra na
adres:
Michała Sołtana możecie słuchać na
przykład tu:
A jego teledysk
Pierwszy odcinek filmu Petro
Aleksowskiego:
https://www.facebook.com/108361510791487/videos/544539232838140
https://www.youtube.com/watch?v=f8iLGdxwFp8&feature=youtu.be&fbclid=IwAR1z0o9IVNsNthYE_A-JQ6Ci4xoz50va9Tzd_J61QMdsi5aKUxQTNvmPLMk
https://www.youtube.com/watch?v=f8iLGdxwFp8&feature=youtu.be&fbclid=IwAR1z0o9IVNsNthYE_A-JQ6Ci4xoz50va9Tzd_J61QMdsi5aKUxQTNvmPLMk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz