film na dziś "Lecą żurawie"
Wczorajszy dzień minął oczywiście
pod znakiem komentarzy na temat wyborów prezydenckich i możliwości
głosowania tzw. korespondencyjnego, zwłaszcza dla osób 60+. W
sumie to nie rozumiem, co ustawodawca miał na myśli mówiąc
„korespondencja”. Dla babci Zosi z Pipidówki Malej zapewne
będzie to oznaczało wyjście na pocztę i wysłanie listu. Dla
babci Madzi – tworzenie profilu zaufanego, co dla takiej jak ja,
jest czarną magią.
Dobra, zostawmy to, do 10 maja wiadro
czasu, wszystko się może zdarzyć. Wczoraj ludziska odetchnęli
trochę od wirusa i zajęli się czymś innym. No wiem, że
hitlerek był w tle, ale zawsze tylko w tle....
Tymczasem u mnie niewiele się
wydarzyło. Jak zwykle zresztą. Do południa przed sklepami
ustawiały się przepisowe kolejki, co dwa metry klient. Wiadomo,
sobota była, zakupy czas zrobić. Moje przywiózł syn.
Odbyliśmy krótką konferencję przed
blokiem. Po wymianie zdań: „Co u was?” - „Wszystko w
porządku” - „Jak mój wnuk?” - „Rozrabia”, przeszliśmy do
teorii spiskowych. Skąd mały wredny hitlerek, po co mały wredny i
dlaczego mały.
Z której strony by nie patrzeć,
du.... zawsze z tyłu. Co oznacza, że w tle zawsze Chińczycy.
Oczywiście, żeby zawładnąć
światem, mogliby tak jakąś atomówkę na takie USA wysłać....
Ale, jeśli ją nawet mają, to na pewno jest to podróbka albo
amerykańskiej, albo rosyjskiej. A jeśli podróbka, to zarówno
Amerykanie jak i Rosjanie mają już metody, by taką bombę
unieszkodliwić. Na takiego wirusika nie mają. A ci zza Wielkiego
Muru – mają! Czy to nie dziwne, że w takich Włoszech (60 mln
mieszkańców) zmarło więcej osób niż w takich Chinach (1,4
miliarda)?
Druga spiskowa opcja to zmowa wielkich
korporacji. Wiadomo, że nastąpi wielki krach gospodarczy.
Zbankrutują małe firmy. Wielkie wyjdą w najgorszym wypadku na
zero. I kto będzie dyktował ceny i kręcił światem? Złoty
pieniądz.
Ale wiadro czasu jeszcze do tego....
W każdym razie u mojej rodziny
wszystko w porządku. Dziś wybierają się na działkę. A ja
oczywiście na balkon.
A dzisiejszy temat do rozmyślań...
Chyba bardzo oczywisty. Jesteśmy w stanie wojny, o czym zresztą już
pisałam.
Mówię tak do uwięzionej w domu
koleżanki, a ona na to, że nie, nieprawda. Wtedy to takim prostym
ludziom, w nic nie zaangażowanym nic się nie działo. Dziewczyna
pomyliła stan wojenny z 1981 roku z wojną. Taką na przykład II
wojną światową.
Analogie nasuwają się od razu.
Mały, wredny hitlerek ogarnął cały
świat. Zawładnął nawet Ameryką, czego się nawet temu przez
wielkie H nie udało. Jest zatem lepszy.
Pozamykano szkoły, kina, sklepy o
charakterze przemysłowym. Na czas działań wojennych oczywiście.
Na czas bombardowania. Strzelania. Ten czas trwa.
Przygotowano polowe szpitale i tzw.
szpitale jednoimienne, by przyjmować w nich tylko poranionych w
walce.
Służba zdrowia pracuje ponad siły na
pierwszej linii frontu.
Ludzie siedzą w domach i nawet
ogłoszenie tzw. godziny policyjnej nie jest potrzebne.
Politycy zbierają się, coś tam
ustalają, by naród wiedział, że pracują. W 1939 taki rząd to
zwiał. Do Rumunii. Teraz nie ma dokąd zwiać. Bo wirusek
apolityczny i dorwie w każdym zakątku świata.
Tylko ludzie się nie modlą....
Kościoły opustoszały, na podwórkach brak kapliczek, przy których
w czasie okupacji hitlerowskiej zbierali się wierni i śpiewali
nabożne pieśni....
W ogóle jakoś kościół zniknął
nam z pola widzenia....
Nikt go nie pochwala....
Nikt go nie krytykuje....
Obawiam się, że wiadro czasu minie,
zanim odzyska swoją dawną pozycję....
Z kronikarskiego obowiązku odnotuję,
iż papierowych reklam już nikt mi do skrzynki nie wpycha.
Nic
wesołego.
Ludzie roznoszący ulotki stracili pracę....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz