film na dziś „Znachor”
Właściwie gdybym chciała napisać
jakiś chwytliwy felieton, by był czytany przez setki, tysiące
ludzi to pewnie powinien być o polityce, technologii 5G lub
kościele.
Pierwszego tematu unikam jak
niekontrolowanego ognia. Wszyscy o tym piszą i nie ma jak się
przebić.
Na temat nowoczesnych technologii się
nie znam. A kościół w czas narodowej kwarantanny zamilkł. Czasami
pojawiają się jakieś memy, czasami jakiś ważny biskup powie coś
mniej ważnego. Ale w zasadzie kościół milczy. A szkoda, mógłby
tak wyciągnąć rękę do narodu. I to nie z tacą...
W każdym razie w czasach postępującej
normalizacji trudno o dobry temat poza prezentowanymi powyżej.
Dlatego będzie o emerytach. A konkretnie o ludziach 60+.
Udowodniono niedawno naukowo, że
wskazany przeze mnie wiek to obecnie już nie wiek senioralny. Teraz
senior zaczyna się od 65+. Póki co, oprócz godzin w sklepie dla
seniorów, nie zmieniono innych postanowień i nadal mogę korzystać
z wielu ulg. W takim pociągu na przykład.
I niech nikt nie waży się zmieniać.
Jesienią chcę jechać nad morze.
Emerytowi w zasadzie powinno być
dobrze. Jeśli jego dzieci usamodzielniły się, to mieszka on sam
lub z osobą towarzyszącą w swoim M. Ma w nim praktycznie wszystko,
co mu do życia potrzebne. Sprzęt domowy wymienia jedynie wtedy, gdy
mu się takie krzesło rozleci i nie można go naprawić. Bo obecny
emeryt pochodzi jeszcze z pokolenia, które naprawiało.
W porządku, zgadzam się z waszymi
sugestiami – ta stara lodówka jeszcze da się naprawić. Ta z
dzisiejszych czasów już nie, bo koszt jej naprawy przewyższy
koszt nowej.
Jeśli emeryt pracował i budował
najpierw taką PRL, potem RP to zawsze jakąś emeryturę ma. Na
luksusy go nie stać, ale na przeżycie jest.
Przebywając w takiej kwarantannie jak
obecnie, emeryt powinien znacznie mniej wydawać. A do tego powinien
lepiej się psychicznie czuć.
Nie kuszą go bowiem sklepy ofertami
promocji. Nie kusi widok szynki jak za Gierka. Nie ma w skrzynce
reklam oferujących odmłodzenie po zjedzeniu pierogów ruskich
produkcji chińskiej. Słowem, emeryt jest odcięty od wszelkich
pokus, na które go nie stać.
Rano je sobie zupkę mleczną na chudym
mleku. Na obiad pożywną zupkę zwaną ziemniaczaną. A na kolację
kromkę chleba z twarogiem, chudym rzecz jasna. I żyje.
Oczywiście wszystko to jest jasne i
proste pod warunkiem, że emeryt jest zdrowy. To znaczy,
niecałkowicie zdrowy. Bo każdy 60+ jest chory. Jeśli na nic się
nie leczy, znaczy się niedługo zejdzie, bo ukryta w nim choroba
powali go w jednej chwili.
Taka znajoma emerytka Zofia leczy się
już od ponad dwudziestu lat. Jest nieustająco chora, ledwo chodzi,
ale jakoś żaden wirus jej nie chwyta. Nawet sezonowej grypy nie
przechodzi. Żyje bardzo skromnie i jest chodzącym dowodem na to, że
do życia człowiekowi żaden „Ballantines” nie jest potrzebny.
Teraz też ma się bardzo dobrze.
(Choroba, dlaczego po raz pierwszy po
wyjściu z domu kupiłam cały litr tego napoju życia?)
Emeryt na kwarantannie powinien mieć
się zatem dobrze. Są emeryci, co szyją maseczki. Są tacy, co
nadrabiają zaległości książkowe. Są tacy, co siedzą nałogowo
przy telewizorze.
Ich postawa wobec spraw bieżących
zależy od tego, przy jakim programie telewizyjnym siedzą.
Zofia
siedzi przy TVP. Nikt z opozycji jej nie wytłumaczy, że dla
psychicznej równowagi powinna oglądać również TVN. Zofia ma się
za tradycjonalistkę, jej rodzice oglądali tylko TVP i ona też
ogląda. Tłumaczenie, ze za czasów rodziców była tylko TVP, nic
nie daje.
Sytuacja może być również odwrotna.
Emeryt tkwi tylko w TVN, od czasu do czasu wrzuca Polsat. Też brak
obiektywizmu. A przede wszystkim brak argumentów w dyskusji z
opozycją z TVP.
No tak wasz głos w mej głowie już
się odzywa. Uważacie, że współczesny emeryt ogląda tylko
wiadomą telewizję wiadomego ojca... I tu was zaskoczę.
W moim otoczeniu 60+, nikt nie ogląda.
Podejrzewam, że średnia wieku wiadomych mediów jest grubo powyżej
65+...
Dzisiejszy młody emeryt słucha muzyki
rockowej, bo na takiej się wychował. Ogląda filmy fantasy. Chodzi
na plenerową siłownię. A dla równowagi – bywa w filharmonii i
płacze nad losem Marysi ze „Znachora”.
I nie wie, czy weźmie udział w
nadchodzących wyborach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz