sobota, 30 marca 2019

Dlatego Robert Biedroń musi odejść?

 
542888_422545324442993_430817935_n

tekst z lutego 2019

Tym razem zostałam wywołana do tablicy przez kolegę. W czasie dyskusji napisałam, iż kibicuję partii Roberta Biedronia. Posłużyłam się terminologią sportową, bo mi najbliższa, a tu masz – trzeba pisać dlaczego.

Bo z tą nową partią to jest tak:

Na łamach, znaczy się teraz bardziej monitorach laptopów, toczy się całkiem poważna dyskusja o programie partii, możliwości jego realizacji, szansach w wyborach.... słowem konstruktywna debata. Gorzej z opiniami tzw. szarych ludzi umieszczanych pod sensownymi artykułami. Oczywiście ponoć nadal mamy wolny kraj i wolno nam swoje opinie wygłaszać. Oczywiście, rozumiem. Jak to ktoś podczas dyskusji napisał.... „jeden lubi ogórki, drugi ogrodnika córki”. I w tym przypadku do nikogo i niczego nie będę się czepiała. W ogóle nie ruszę zagadnienia programu partii politycznej. Dlaczego? Bo nie. I koniec.
Zajmę się czymś innym. Oto wśród opinii szarego ludu licznie pojawiają się teksty jawnie lub aluzyjnie sugerujące, że Robert Biedroń musi odejść. Zniknąć. Zapaść się pod ziemię. Zamieszkać w sztolniach w Górach Sowich, a nie budować nową partię i angażować się w jakiekolwiek ruchy o charakterze publicznym.

I właśnie mój kolega, wysuwając liczne teorie spiskowe, poprosił, bym temat odejścia, to znaczy negatywnych opinii o człowieku, dogłębniej zagłębiła.

Zatem zaczynajmy.

Robert Biedroń musi odejść bo:

1. Urodził się gejem, być może, nawet w porozumieniu ze swoimi rodzicami. Mało tego. Gejem pozostał, nie ukrywa tego. Nie daje się zastraszyć i wielokrotnie udowadnia, iż człowiek o jego orientacji seksualnej też człowiekiem jest. Uważający inaczej powołują się na starożytne pisma żydowskie, zwane Starym Testamentem. (Równie dobrze można byłoby się powoływać na Kodeks Hammurabiego lub prawo egipskich kapłanów, co to ludowi wciskali kit, że zaćmienie słońca to kara najwyższego.) Bardzo ciekawe – często są to ludzie, którzy nie pałają do narodu izraelskiego sympatią. I tego to już zupełnie nie kumam.

2. Swoją partię nazwał „Wiosna”. Błąd z jego strony. Mógł nazwać bardziej swojsko np. „Złupić, Obalić, Opić” - w skrócie ZOO. Lub coś w stylu „Widły i łopata”, „Miotła i kosz”. Na słowo „wiosna” niektórzy mają alergię. Bo to jakieś pyłki w powietrzy fruwają, coś tam kwitnie, jakaś Demeter budzi przyrodę do życia ( a to już starożytna Grecja, z której wzorców czerpać nie należy). Wieje optymizmem, a przecież w naszej polityce obowiązuje przede wszystkim smog i sejmowe noce.

3. Póki co Robert nie ma na koncie żadnej afery, w związku z czym nie powołuje się w jego sprawie komisji śledczej, co powoduje, że posłowie nie mają w sejmie zajęcie w dzień, by się zmęczyć i nocą automatycznie głosować nad wszystkim, co im ktoś podsunie.

4. Nieustannie się uśmiecha, a to już jest podejrzane, bo kto to widział, żeby w naszym kraju tryskać dobrym humorem? Prawdziwy Polak krytykuje, negatywnie ocenia, tryska pesymizmem, nie ma nadziei. Do wyborów nie idzie, bo uważa, że i tak jego głos jest bez znaczenia. Maszeruje dopiero wtedy, kiedy ma przysłowiowy nóż na gardle.

5. Biedroń jeździ na rowerze. Jeśli zostanie premierem lub prezydentem, co się stanie z kierowcami, którzy zarabiają miliony wożąc …. no dobra, nie powiem, bo mi blog zamkną....

6. Nie posiada przeszłości kombatanckiej. Nie uczestniczył w wojnie wietnamskiej ani afgańskiej. Niestety, mając pięć lat poparł stan wojenny, bo brak danych na udział w strajkach na terenie przedszkola. A już wówczas mógł w gacie narobić na znak protestu!

7. Bierze udział we wszelkich działaniach mających na celu obronę praw człowieka i obywatela, a przecież - parafrazując Orwella – są ludzie równi i równiejsi i należy tego prawa przestrzegać.

8. Głosi hasła równego statutu kobiet i mężczyzn, był członkiem Rady Programowo-Konsultacyjnej przy pełnomocniku rządu ds. równego statusu kobiet i mężczyzn oraz doradcą wicepremier, uwaga KOBIETY -  Izabeli Jarugi-Nowackiej, co można uznać za sprzeczne z jego naturą, nie mógł się facet skupić tylko na facetach? Totalny brak konsekwencji.

9. W stosunku do kobiet zachowuje się jak dżentelmen. Nie, nie spotkałam go. Ale przez cztery lata jego prezydentury, przebywając na urlopie w Ustce, jeździłam do Słupska na mecze koszykówki i nie tylko o koszykówce w hali Gryfii się rozmawiało. Kobiety, nawet gdyby chciały, nie mogły na niego znaleźć haka. Może poza jednym – dlaczego nie jest hetero... takie ciacho... ( Mnie akurat ten typ urody nie pasuje, wolę typ „macho”). 

10. Będąc posłem był niezwykle pracowity i sumienny. „Zgłosił ponad 100 interpelacji, (...)W trakcie kadencji miał blisko 140 wystąpień, wziął udział w 83% głosowań. Reprezentował Sejm w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy i to się pokrywało z pracą w Sejmie. W 2014 został nagrodzony przez tygodnik „Polityka” na podstawie rankingu przeprowadzonego wśród polskich dziennikarzy parlamentarnych jako jeden z 10 najlepszych posłów, podkreślając pracowitość, kulturę i duży wkład w prace komisji sprawiedliwości” - to już nie ja, to Wikipedia.

11. Jako prezydent Słupska sam sobie obniżył pensję. Strasznie niebezpiecznie działanie! Jak zostanie premierem cały rząd może zarabiać średnią krajową... no dobrze, bez przesady – wystarczy, że premii, co się należą, ważni ludzie nie dostaną.

18. Uratował w Słupsku bar mleczny „Poranek”. Wiem, bo uwielbiam ten bar i śledziłam w TV jego losy. Co się stanie, jeśli zacznie ratować pozostałe bary i ludzie będą mogli zjeść na mieście tanio i zdrowo? Komu to na rękę?

I na dziś to już koniec.... Zobaczymy, co wiosną i latem z „Wiosny” wyniknie.... Póki co kibicuję...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz